Czy Was też poranek zaskoczył tak pięknym widokiem? Za naszym oknem zalega pierwszy w tym roku, a drugi tej zimy śnieg. Po zeszłorocznej, niekończącej się zimowej porze myślałam, że widok śniegu za oknem wywoła u mnie konwulsje, ale jak widać czas leczy rany i oczy aż mi się zaświeciły na jego widok! Pewnie mój Mąż nie podziela mojej euforii i patrzy na to zgoła inaczej. Może dlatego, że o 6 rano, w trakcie podróży do pracy, musiał zmierzyć się z tym widokiem organoleptycznie. My z Misią mamy natomiast ten komfort przebywania w domu i cieszenia się z opadów śniegu niczym małe dzieci!
Pada śnieg, pada śnieg...
Czy Was też poranek zaskoczył tak pięknym widokiem? Za naszym oknem zalega pierwszy w tym roku, a drugi tej zimy śnieg. Po zeszłorocznej, niekończącej się zimowej porze myślałam, że widok śniegu za oknem wywoła u mnie konwulsje, ale jak widać czas leczy rany i oczy aż mi się zaświeciły na jego widok! Pewnie mój Mąż nie podziela mojej euforii i patrzy na to zgoła inaczej. Może dlatego, że o 6 rano, w trakcie podróży do pracy, musiał zmierzyć się z tym widokiem organoleptycznie. My z Misią mamy natomiast ten komfort przebywania w domu i cieszenia się z opadów śniegu niczym małe dzieci!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie sypało, ale jest za ciepło i się robi wielka chlupa. :(
OdpowiedzUsuńBuuu... bo nie ma nic gorszego niż zapach mokrego psa i pośniegowe błocko! ;)
Usuńna pomorzu tez,pieknie bialo,gorzej z odsniezaniem mojego kombi przed praca... ale takie uroki zimy:-)) odpoczywajcie i zbierajce sily:-) na kiedy dokladnie termin?
OdpowiedzUsuńWspółczuje odśnieżania! a my z Miśką, jak najbardziej odpoczywamy i zbieramy siły :) Termin przypada między 31.01 (tak twierdzi ginekolog), a 03.02 (tak twierdzi położna)... oba liczone od terminu OM, a jakże różne ;)
UsuńMnie, jak i Twojego męża widok ów nie nazbyt cieszy. Miałem nadzieję, że pseudo zima wytrzyma do początku lutego, kiedy moje maleństwo przyjdzie na świat. Ale cóż zrobić, na to wpływu nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z http://dziecinneproblemytaty.blogspot.com
Mnie cieszy ten widok teraz, kiedy Mała jest jeszcze w brzuszku, ale też wolałabym by w dniu jej przyjścia na świat było sucho, ciepło i słonecznie, na tyle na ile to w zimie możliwe ;)
UsuńU nas też spadł śnieg, a popołudniu aż trzy razy odśnieżałam samochód.
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem gdy wychodziłam z pracy, później gdy wychodziłam z siłowni, a na końcu kiedy wychodziłam ze sklepu, śnieg momentalnie zasypywał mi samochód :)
P.S. Bardzo ciekawy blog, będę tu częściej :)
Pozdrawiam
http://magiczneslowaa.blogspot.com/
No to zima u Was ruszyła pełną parą! u nas może nie jest tak spektakularna, ale przynajmniej biały puch się na razie nie topi... bo nie ma nic gorszego niż pośniegowe błocko.
UsuńBardzo dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam i zapraszam częściej w nasze skromne progi! :)
Uwielbiam zimę, ale taką prawdziwą - białą, ze słoneczkiem i -5 stopniami. Hmmmm
OdpowiedzUsuńTak jak ty mam ten komfort, że śpię sobie do południa i skrobanie szyb, bądź grzanie samochodu nie jest moim zmartwieniem :D
Ja też uwielbiam taką zimę, gdy śnieg mieni się w promieniach słońca i skrzypi pod butami, a gdyby jeszcze w tle majaczyły góry... bajka :) a punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia ;)
UsuńW Krakowie śniegu ciągle nie ma:( W grudniu padało tylko chwilę i od razu się roztopił. Póki co ćwiczymy jazdę sankami "na sucho" po dywanie:)
OdpowiedzUsuń