Dieta w ciąży


Świąteczno-noworoczna konsumpcja produktów wszelakich, a następnie szpitalna "dieta", na której w ciągu tygodnia schudłam 2 kg, skłoniły mnie do przemyśleń na temat spożywania jedzenia w stanie błogosławionym. Dieta w ciąży to dla mnie bardzo trudny temat ;-) nigdy w życiu nie byłam na żadnej diecie, ponieważ uwielbiam jeść i nie potrafię rezygnować z tego co lubię, a wszelkie kulinarne ograniczenia wywołują u mnie skutek odwrotny od zamierzonego. Na szczęście Tata Misi też uwielbia dobrze zjeść, wiec naszym ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu jest dogadzanie sobie kulinarnie! Zarówno w domu, jak i na mieście, konkretami jak i przekąskami. Nie mamy ulubionej kuchni, więc wszystko zależy od naszego nastroju. W związku z tym, gdy okazało się, że Miśka nam rośnie w moim brzuchu zaczęłam sięgać po rożne pozycje zawierające wskazówki dotyczące diety w ciąży... no i to był mój błąd... bo nie przepadam za warzywami, bo nie umiem wypić 2 litrów wody na dzień, bo wątróbka w ciąży to tak nie za bardzo, bo sery pleśniowe, surowe mięso i ryby są absolutnie zabronione, a fast foody, napoje gazowane i konserwanty to zło wcielone, no i bezwzględnie trzeba ograniczać spożywanie kawy, herbaty i... cytrusów o_O

Ehh... nawet nie wiecie jakie miałam wyrzuty sumienia z powodu swojej diety w pierwszym trymestrze. Od 2 do 4 miesiąca ciąży męczyły mnie okropne mdłości, i praktycznie jedynym jedzeniem jakie przyjmował mój organizm były fast foody, a jak czułam zapach coli, to aż się trzęsłam ;) Starałam się ograniczać te rarytasy, ale coś jeść musiałam. Na szczęście mój kochany Mąż mnie pocieszał i ściągał ze mnie ten ciężar wyrzutów mówiąc, że lepiej żebym jadła cokolwiek, niż miała nie jeść w ogóle, a on się zna na rzeczy! Na trochę pomagało...

W piątym miesiącu mdłości zniknęły, jak ręką odjął, więc nie miałam i nie mam już usprawiedliwienia. W związku z tym staram się jeść w miarę zdrowo, bo wiem że to będzie z korzyścią i dla mnie, i dla Malej, ale wokół tyle pokus... a ja to jestem takim beznadziejnym przypadkiem z poczuciem misji, co wszystko chce robić według tych najwłaściwszych z właściwych zasad, i jak mi nie wychodzi to sama się dołuję. Najgorsze chyba w tym wszystkim jest czytanie na forach wypowiedzi innych Mam, które w ciąży jedzą/jadły poprawnie. Tu warzywko, tam litr wody, mięso na parze, żadnych składników z tablicy Mendelejewa... a ja wyrodna! Dobrze, ze Kot jest bardziej zrównoważony, bo byłoby ze mną w życiu krucho.


Poniżej kilka sztandarowych porad żywieniowych dla początkujących brzuchatek, jeżeli oczywiście po tym wstępie chcecie jeszcze je czytać... no i żeby nie było, że nie ostrzegałam!
 
Czym skorupka za młodu...
Jeśli przed ciążą uważałaś na to co jesz, to bardzo dobrze. Jeżeli jednak w twoim jadłospisie przeważały produkty ze słoika, zupy w proszku, cola, smażone mięso, fast foody, to teraz musisz to zmienić. To co zjada przyszła mama, poprzez łożysko trafia do dziecka. Może twój organizm jakoś sobie z tym śmieciowym jedzeniem poradzi, ale maleńki organizm rozwijającego się płodu już nie. Wiele chorób wieku dorosłego ma swoje źródło właśnie już tu, w brzuchu przyszłej mamy. Stąd bierze się nadciśnienie tętnicze, nadwaga, cukrzyca, choroby układu moczowego, choroba wieńcowa serca i wiele innych.

Niebezpieczne głodówki
Częstym błędem, zwłaszcza przed obawą o przytycie, jest stosowanie „głodówek”. To bardzo niebezpieczne dla dziecka, gdyż w pierwszej kolejności karmi siebie, a tylko to, co zostanie, idzie do malucha. Później w trakcie uzupełniania niedoborów, najpierw odbudowują się zasoby mamy, a potem dziecka.
Innym ważnym argumentem zdrowej diety jest kształtowanie się zmysłu smaku. Nasz maluch poprzez płyn owodniowy połyka to co je mama. Później podczas karmienia piersią rozpoznaje te smaki.
Jeśli więc chcemy w tym szczególnym okresie czuć się dobrze i zapewnić dziecku zdrowy start zwracajmy uwagę na to co jemy, przygotowujmy posiłki w domu ze świeżych produktów.

Zachcianki ciążowe
Mamy, które były już w ciąży dobrze pamiętają, te różne i dziwne ciążowe zachcianki. Tak dzieje się za sprawą burzy hormonów w ciele przyszłej mamy. Jednak nie wszystkie zachcianki służą zdrowiu. Jeśli są to kiszone ogórki, to proszę bardzo. Ale już w przypadku słodyczy, coli, chipsów, to już niekoniecznie. W czasie ciąży komórki beta trzustki są przeciążone i przestają prawidłowo kontrolować gospodarkę węglowodanową. Poza tym nadmiar cukrów prostych grozi nadciśnieniem, powoduje obrzęki, powoduje niedobory potasu, prowadzi do cukrzycy. Ponadto sprzyja powstawaniu infekcji dróg rodnych.
By zapobiec nadmiernemu apetytowi na słodycze, spożywaj posiłki regularnie, co 2-3 godziny. Białe pieczywo zastąp ciemnym, pij wodę niegazowaną, świeże soki z warzyw i owoców. A gdy musisz już koniecznie zjeść coś słodkiego upiecz jabłko z cynamonem, do tego dodaj gęsty naturalny jogurt i posyp płatkami migdałów. Pod ręką miej też pałeczki z marchewki czy kalarepy.

Tego ci nie wolno
Tego, że nie wolno palić ani pić alkoholu, to chyba oczywiste. Nierozwinięta wątroba malucha nie poradzi sobie z alkoholem w żadnych ilościach. Tego lepiej unikaj:
  • bakłażanów – zawierają w swej skórce solaninę, która gdy nieodpowiednio przygotujemy warzywo, może być niebezpieczna 
  • mielonki, konserwy mięsne, parówki, nafaszerowane są azotanami, fosforanami, różnego rodzaju wypełniaczami szkodzą naszemu dziecku
  • wędliny i ryby wędzone mogą być rakotwórcze i toksyczne
  • ciasta z kremem, surowe jajka, majonez domowej roboty, grożą nam salmonellą i gronkowcem
  • tatar, carpaccio, krwisty befsztyk, tego lepiej unikać ze względu na toksoplazmozę
  • sery pleśniowe, sery miękkie np. oscypek, mogą ukrywać bakterię, która to przyczynia się do poronień i wad rozwojowych płodu 
  • ogranicz kawę, napoje energetyzujące zawierające kofeinę, nadmiernie pobudza i może prowadzić do zaburzeń rytmu serca
  • ogranicz też czarną herbatę, gdyż teina utrudnia wchłanianie wapnia 
  • ogranicz cytrusy, ich nadmiar może być przyczyną alergii u dziecka.

Problemy z zaparciami
Rosnące dziecko uciska wewnętrzne organy, w tym jelita i powoduje kłopoty z przesuwaniem się masy pokarmowej. Pewnie najchętniej sięgnęłabyś po jakieś „herbatki” przeczyszczające, no ale tego ci nie wolno. Wprowadź do diety olej lniany – możesz miksować go z twarogiem lub dodawać do sałatek. Stosuj też otręby, grube kasze, ciemne pieczywo i makarony. Na śniadanie jedz owsiankę z dodatkiem siemienia lnianego. Nie jedz potraw smażonych, tłustych, ostro przyprawionych. Mięso gotuj lub duś, przyprawy zastąp ziołami.
O zdrowym odżywianiu warto pomyśleć już teraz. Będzie to procentowało naszym samopoczuciem, zdrowym rozwojem płodu, a przed nami jeszcze karmienie piersią i wówczas również będzie ważne to co zjemy.

Źródło: fajnamama.pl





5 komentarzy:

  1. ja mialam giga apetyt,co odbilo sie na wadze,przytylam 26kg... masakra,nawet nie wiedzialam kiedy... :-) ze wzgledu na moj wzrost wagi nie bylo widac,teraz zostalo mi 5 kg do zrzucenia jeszcze.nie wiem jak to wyszlo,ze nie mam ani jednego rozstepu:-)) pozdrawiam cieplo i zycze smacznego,jedz poki mozesz i jest na to czas:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na plusie 14 kg. Myślałam, że w ostatnim miesiącu najwięcej przytyję, ale od dwóch tygodni waga stoi w miejscu mimo, iż bez opamiętania korzystam z ostatnich możliwości jedzenia przysmaków zakazanych podczas karmienia piersią ;) szkoda, że nie można najeść się na zapas.

      Serdeczne pozdrowionka!

      Usuń
  2. Oj na fast foody w pierwszym trymestrze to chyba wiele z nas ma ochotę. Ja przedewszystkim na cytrusy (o dziwo w 3 ciążach tak samo) No i na mięsko. Od czasów 1 ciąży nie mam takiego parcia na słodycze i zawsze najwięcej na wadze mi przybywało w 1 trymestrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie troszkę pocieszyłaś z tymi fast foodami! może nie jestem jednak aż tak wyrodną matką, jak myślałam ;) a cytrusy to mój hit ciążowy od pierwszego trymestru, mimo iż obecnie nasilają i tak już gigantyczną zgagę, to nie potrafię się im oprzeć. Za to słodycze to osobny rozdział... możesz mi mówić pączokożerca ;)

      Usuń
  3. Ja też niestety mam problem z tym, że cały czas mam ochotę na niezdrowe jedzenie :( Nie mówiąc już o wszelakich słodyczach, które mogę jeść non stop. W dodatku zaczęły się u mnie pojawiać bóle kręgosłupa.. Myślę już żeby kupić materac rehabilitacyjny, może któraś z mam używa?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...