Dwie kreski


Czwarte podejście. Dwa miesiące i trzy tygodnie oczekiwania. Mało i bardzo dużo. Poranek. Jak zwykle kilka dni za wcześnie, ale już nie mogłam wytrzymać, nie umiałam czekać.

- Nic nie widać. Widzisz coś? 
- Nie. Nic, tylko takie wgłębienie. <tak, Kot potrafi mówić niewiarygodne rzeczy w niewiarygodnie normalny sposób>
- Jakie wgłębienie?!
Wgłębienie okazało się cieniem cienia, a cień cienia - cieniem blado różowej kreski. Drugiej kreski! Łzy, radość, niedowierzanie, obawa czy na pewno, czy to nie sen, czy wszystko będzie dobrze?

Wieczorem powtórka. I jest. Najpierw jedna, później druga. Tym razem dużo ciemniejsza, wręcz soczyście różowa. Nie ma już żadnych wątpliwości. Michalinka była już z nami
     
23.05.2013. That day was a good day.




2 komentarze:

  1. U nas po 8 miesiącach bezowocnych starań i dziesiątkach testów, te dwie kreseczki były jak wygrana na loterii. Tylko nie spodziewaliśmy się, że u nas będą one oznaczać podwójną imprezę w brzuszku ;)

    **www.majerankowo.pl**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, podwójna impreza i podwójne szczęście :) nam udało się w czwartym cyklu, dokładnie 2,5 miesiąca się staraliśmy, niby to niedługo, ale każdy kolejny negatywny test bardzo dołował, gdy tak bardzo się wyczekuje i chce teraz, już. Najważniejsze, że mamy nasze szczęścia blisko, choć moje czeka jeszcze w brzuszku na "rozpakowanie" ;) ale już niedługo!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...