14 kwietnia 2012 roku. Tak wyglądała wtedy wiosna. Czekam na nią.
Właśnie taką. By pokazać ją Misi. By zachwycić nią Misię. Tak, jak
mnie zachwyca... bo uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu. Wśród zieleni, traw i
drzew, rosnących warzyw, rozkwitających owoców i kwiatów. Uwielbiam ten nasz mały
kawałek ziemi. Ziemi, o którą kiedyś dbał Dziadek. Teraz dba Mama i Babcia, a w przyszłości będziemy dbać my - Misia, ja i Kot.
Jednak wiosna jest najcudowniejsza. Uwielbiam patrzeć na kwitnące parki i zawsze żałuję, że to rozkwitanie tak szybko mija. Na Dolnym Śląsku od 2-3 tygodni jest już jak na Twoich zdjęciach :) (a pomyśleć, co było rok temu o tej porze brrr).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ogródka :)))
przepiękna wiosna na twych zdjęciach,
OdpowiedzUsuńu nas w ostatnim czasie jest tak zimno że w ogóle nie czuje się wiosny,
jedynie słońce od czasu do czasu przypomina nam o niej
życzę pięknego słońca, by te kwiatki mogły zakwitnąć tak jak 2 lata temu w waszym ogrodzie
pozdrawiam
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę, by tak już teraz to wyglądało.. Jak na razie wiosna, rozkręca się powoli...
OdpowiedzUsuńjejj zazdroszczę Wam tego ogródka. Dobrze mieć swój skrawek ziemi z kwiatkami i warzywkami. A wiosna w tym roku jest na prawdę piękna. Też z Michasią dużo przebywamy na powietrzu :)
OdpowiedzUsuń