Piąty tydzień


Dzisiejszy dzień napawa mnie optymizmem. Nasza Iskierka skończyła pięć tygodni. Wszystko zmierza ku lepszemu, powili zaczyna się układać. Misia jest coraz silniejsza, spokojniejsza, bardziej wyciszona. Nasza terapia przytulaniem zaczyna przynosić efekty. Już praktycznie nie widać po niej oznak pobytu w szpitalu.

W zeszłym tygodniu na polecenie pediatry odwiedziliśmy neurologa i zrobiliśmy naszemu małemu brzuszkowi badanie USG <które zresztą przespała>. Neurolog zleciła nam badanie EEG, USG główki i badanie dna oka. Co nas bardzo zmartwiło pani Doktor stwierdziła, że Misia ma wzmożone napięcie mięśniowe (bo zagina kciuki do środka dłoni) i asymetrię oraz możliwe, że będzie potrzebna rehabilitacja. W związku z tym bacznie ją teraz obserwuję. Fakt czasem ma kciuki schowane w środku dłoni, ale prawie tak samo często ma je na zewnątrz. Jeśli chodzi natomiast o asymetrię, to tak samo chętnie leży i pręży się na prawym, jak i lewym boczku. Nie do końca jesteśmy, więc przekonani o słuszności diagnozy neurologicznej. Zwłaszcza, że pani Doktor nie wywarła na nas najlepszego wrażenia. Zdawało mi się, że w ogóle nie słucha tego, co do niej mówię. A jak zapytałam czy zbada Michalinę <nie jestem lekarzem, ale to chyba na tym głównie polega wizyta w gabinecie> stwierdziła, że takie małe dzieci trudno zbadać o_O <wtf?! przecież właśnie po to poszliśmy do neurologa dziecięcego, żeby umiał zbadać "takie małe dzieci">... więc ogólnie szkoda gadać.

Na szczęście USG brzuszka nie wykazało nic niepokojącego. Wszystko rozwija się prawidłowo i jest w normie. Butelka, kropelki i mleko na kolki powoli zaczynają działać, i przynoszą już ulgę małemu brzuszkowi. Nie zlikwidowały jeszcze bólu całkowicie, ale na pewno Myszka mniej cierpi wieczorami. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła zacząć powoli wprowadzać jej moje mleczko, a później całkowicie wrócić do karmienia piersią.

Muszę przyznać, że dziś po raz pierwszy od porodu czuję się w pełni zrelaksowana. Przespałam 8 godzin <ciągiem>! bo Tatuś i Babcia Misi dali mi wolne i w nocy doglądali naszą Iskierkę, a o 12 dostałam przepustkę i byłam u fryzjera. Takie moje małe święto ;) Tatuś Misi odsypia za to teraz nockę, a Mała słodko sobie pochrapuje na jego brzuchu... i tak popijając herbatkę obserwuje moje dwa największe Skarby


18 komentarzy:

  1. Wszystko będzie dobrze :) Super zasłużyłaś na chwilę relaksu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio, ku naszej uciesze, mamy coraz więcej chwil relaksu :)

      Usuń
  2. i tak trzymać:) życzę więcej takich chwil:)
    dodaję do obserwowanych, a w wolnej chwili zapraszam do mnie:)
    http://wswiecieoliwii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) na pewno odwiedzę Twojego bloga. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Masz rację, że się nie przejmujesz, choć z tyłu głowy strach pewnie jest. Uśmiałem się, kiedy czytałem ten post, bo przed chwilą właśnie to przerabiałem. Wizyta u neurologa, później wysyłają na USG tego i owego. To kciuki a może zamknięte całe ciapki. Straszą tylko i nic poza tym. Jeśli się doda do tego, że teraz nasza kochana służba zdrowia wymyśliła jakiś pakiety, bo wtedy NFZ zwraca im za leczenie, wszystko staje się jasne. Zrobisz 10 różnych badań to zapłacą, zrobisz jedno, to sorry. Więc nie przejmujmy się zbytnio ich spostrzeżeniami, bo 90% to niezła gra aktorska. Mam nadzieję, że Twoja Misia będzie rosła zdrowo na pociechę rodziców :)
    pozdrawiam

    http://dziecinneproblemytaty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, już zapomniałam o tych bzdurach, które usłyszałam ;) zwłaszcza, że widzę po Małej, że wszystko jest dobrze i rozwija sie prawidłowo! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy. Są takie od serca... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna pani neurolog. Asymetria jest fizjologiczna do 3. miesiąca życia. Skoro mówisz, że tyle samo czasu spędza na jednej stronie i na drugiej, to to jest podstawą do jakiegokolwiek wyrokowania, a nie popatrzenie z daleka "na takie małe dziecko". I tak samo z kciukami. To nie jest jeszcze moment, w którym muszą się otwierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza położna powiedziała to samo i dodała jeszcze byśmy w ogóle zapomnieli o tej nieszczęsnej wizycie u "neurologa" ;)

      Usuń
  6. Ach te lekarze. Będzie dobrze. może trzeba pójść do innego lekarza.
    Kiedyś rodzice zabrali mnie do lekarza laryngologa i powiedział że trzeba zrobić igiełkowanie (w zatokach miałam niby ropę i dlatego podobno, źle słyszałam. Zlecił czyszczenie zatok) Rodzice nie za bardzo mu ufali. Był dziwny.
    Poszli do innego i zobaczył 3 migdał. Wycieli migdał i wszystko było ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze warto zasięgnąć opinii kilku specjalistów.

      Usuń
  7. Nam też często wielu lekarzy mówiło ,ze nie potrafia badać takich małych dzieci. Zastanawia mnie więc dlaczego zostali lekarzami dziecięcymi..

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś wspaniałą i dzielna mamą. Trzymam za Was kciuki i na pewno będę tu częściej wpadać. Nominowałam Twój blog do Liebster Blog Award, szczegóły na moim blogu: http://annability.blogspot.com/2014/02/kolejne-nominacje-do-liebster-blog-award.html. Pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję :) w wolnej chwili postaram się odpowiedzieć na pytania, choć wolnych chwil ostatnio, jak na lekarstwo ;)

      Usuń
  9. Hej, bardzo ciekawy blog. Nominowałam Cię do Liebster Award. Zapraszam do zabawy, będzie mi miło jeśli odpowiesz na moje pytania. Link do pytań http://minigentleman.blogspot.com/2014/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) w wolnej chwili postaram się odpowiedzieć na pytania. Pozdrawiam!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...