Troszkę wspomnień...
Poniedziałek. 14 tygodni temu. Dzień, jak co dzień. Tak myślałam. Wybieramy się z Misiowym Tatą na zakupy. Wcześniej kąpiel.
Wanna. Leżę w wodzie. Nagle w maminym brzuchu dzieje się coś dziwnego, innego, nieznanego. Delikatne bąbelki, smyranie. Dotykam, przyglądam się.
Skóra miejscami jakby lekko się unosi, faluje. Nie wierzę. Tak to one! Pierwsze ruchy naszego Maleństwa ♥ 26.08.2013 - dzień, w którym Michalina postanowiła
rozpocząć z nami komunikację niewerbalną.
Tata Misi <zwany pieszczotliwie Kotem> nie zostaje jednak pominięty. Nieco później
doświadcza pierwszych czułości Pierworodnej. Otrzymuje
zasłużonego kopniaka w policzek i nochala. Radość ogromna!
I
tak kopniaki, rozpychanie, fikołki, muskanie, łaskotanie,
eksplorowanie przestrzeni na swój własny sposób, towarzysza mi na
co dzień, a zwłaszcza w nocy ;-) Uwielbiam te dotykowe rozmowy
z Miśką ♥ gdy przybija mi piątkę stopą, tworzy piramidę na środku brzucha, ma szóstą tego dnia czkawkę albo na dzień dobry dotyka mojej dłoni swoją małą
rączką... uwielbiam... i dziękuję za każdą taką chwilę.
Ach, piękne uczucie. Pamiętam co czułam, kiedy sama po raz pierwszy poczułam ruchy maleńkiego Misia we mnie :) A Misiowy tata również dostał kopniaka w twarz :D Wtedy łzy poleciały, bo też to był pierwszy raz, kiedy ruchy naszego maluszka poczuł pan tata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
tak, w ciąży nie brakuje wzruszeń i pięknych momentów :) dlatego to taki wyjątkowy czas, zarówno dla przyszłej mamy, jak i tatusia!
Usuńpozdrawiam cieplutko!
Super uczucie i super momenty ciążowe :-) ja bardzo słabo czułam ruchy misiaków...może dlatego że były takie malutkie, a może z powodu troszkę za ciasnego lokum..kto wie. Jedynie w pamięć zapadła mi prawie codzienna Majerankowa czkawka hihi.
OdpowiedzUsuńMichalinka od początku mocno kopie i jest bardzo ruchliwa, aż się boję co będzie, jak wyjdzie z brzucha ;) Nawet lekarz zwrócił na to uwagę, nazwał ją ostatnio małą złośnicą, gdy kopała mu w aparat do usg, bo zbyt długo przyciskał go w jednym miejscu brzuchu, najwyraźniej burząc jej spokój ;) a czkawka to już u nas występuje etatowo, jak tylko zjem coś słodkiego, taka z mojej Małej słodka dupcia :))
UsuńRuchy dziecka to niezapomniane doznanie. Powiem nawet, że po porodzie... brakowało mi tego trochę :)) No może poza czkawką, którą Młody miał zawsze, kiedy próbowałam zasnąć :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też obawiam się, że po porodzie odczuje brzuszkowy brak ;) nawet Mąż ostatnio się ze mnie śmiał i mówił, że będę co jakiś czas pytać Małą czy nie chce choć na chwilę wrócić do brzuszka... zwłaszcza, jak będzie dokazywać ;))
Usuń